Modernizacja ul. Kaliskiej na odcinku od rynku do ulicy Mickiewicza (tzw. deptak) była chyba najczęściej promowaną w lokalnych mediach miejską inwestycją. Z braku inwestycji burmistrz kilkukrotnie chwalił się rewitalizacją ul. Kaliskiej. Całkowity koszt wyniósł ok. 1 mln złotych. Osiągnięty efekt? Hmmm… o gustach podobno się nie dyskutuje.
Deptak na ul Kaliskiej na odcinku od pl. Wojska Polskiego do ul. Mickiewicza powinien być jedną z wizytówek miasta. Leży w ścisłym centrum, w obrębie turkowskiej starówki objętej ochroną konserwatorską. Przymierzając się do rewitalizacji należało już na etapie koncepcji a najpóźniej projektu technicznego modernizacji ul. Kaliskiej przemyśleć wszystkie szczegóły. Wydawało się, że burmistrz doskonale to rozumie, gdyż już 29 marca 2019 r. jego służby prasowe informowały, że Deptak na Kaliskiej zmieni się nie do poznania. Z czasem okazało się jednak, że to był tylko wstęp do pijarowego serialu pod tytułem modernizacja ul. Kaliskiej.
Na drugi odcinek serialu czekaliśmy do połowy maja. Opinia publiczna została poinformowana, że prace podziemne rozpoczęło PGKiM Turek. Następny meldunek z frontu robót otrzymaliśmy już 17 czerwca 2019 r. Wówczas to burmistrz Antosik chwalił się podpisaniem umowy z wykonawcą. Informacja na oficjalnej stronie miasta praktycznie w niczym nie różniła się od tej z 29 marca. Na stronach Turek24 pisaliśmy o tym w artykule PR rulez. Roboty jeszcze nie ruszyły, a już drugi komunikat poszedł w świat. Pod koniec sierpnia pojawił się kolejny komunikat pt. Wkrótce ruszają prace na Kaliskiej. Po czym nastąpił serialowy antrakt, wykorzystany do naprawienia problemów z infrastrukturą gazową. Tuż przed sylwestrem burmistrz Antosik na facebooku pochwalił się, iż osobiście zwizytował inwestycję rozpoczynając odbiór prac. Finał nastąpił w połowie stycznia 2020 r. Miasto poinformowało, że na ul. Kaliskiej zakończono odbiór techniczny inwestycji w artykule Kaliska wypiękniała.
Inwestycja za ok.1 mln zł – 6 komunikatów prasowych – pewnie będzie jeszcze przynajmniej jeden. Efekt? Strach pomyśleć co będzie przy rewitalizacji parku, która ma kosztować kilkanaście milionów złotych. Burmistrz pewnie będzie musiał pomyśleć o poszerzeniu zespołu ds. promocji 😉
Przy rewitalizacji przestrzeni publicznych, zwłaszcza tych w centrach miast, standardem już od dłuższego czasu jest projektowanie jak najwięcej zieleni. Dotyczy to także, a może przede wszystkim, intensywnej, zwartej zabudowy śródmiejskich ulic. W Turku na deptaku ul. Kaliskiej niestety zmarnowano szansę na posadzenie kilku, kilkunastu drzew z doprowadzonym do nich systemem nawadniania. Miejmy nadzieję, że miasto jeszcze pójdzie po rozum do głowy i przynajmniej postawi duże donice z drzewami. I że nie poprzestanie jedynie na zieleni niskiej.
W centrach miast wprowadza się tam gdzie można ułatwienia dla ruchu rowerowego. Zaplecze burmistrza Antosika w kampanii z 2014 r. dużo mówiło o ścieżkach rowerowych, nawet o miejskim systemie rowerowym. Mamy szósty rok rządów burmistrza Antosika i trudno doszukać się realizacji tych obietnic. Także przy modernizacji ul. Kaliskiej niespecjalnie widać, by pomyślano o rowerzystach, chociaż w mediach przed rozpoczęciem inwestycji była o tym mowa.
Na deptaku brakuje ławek i innych detali, ale to prawdopodobnie zostanie uzupełnione wraz z nadejściem wiosny. Można było pomyśleć od razu o ławkach przy drzewach czy wokół nich. To jest do nadrobienia.
Poniżej kilka zdjęć z rewitalizacji miejskich ulic. Nie chodzi tu o to, by kopiować konkretne pomysły, ale by uchwycić tendencje jak dba się o miejską przestrzeń publiczną. U nas także mogło być przyjemnie, estetycznie i zielono.
I nie chodzi w tych przykładach, żeby kopiować jeden do jednego rozwiązania Amsterdamu czy Kopenhagi (miast symboli rewitalizacji miejskich przestrzeni). Przykład Jarocina pokazuje, że w mieście wielkości Turku można w sposób nowoczesny planować rewitalizację miejskiej przestrzeni. W Turku niestety nie wiemy jaki mamy pomysł na miasto, a raczej jaki pomysł ma burmistrz. Niestety nasza polityka miejska sprowadza się do czekania na okazję. Burmistrz nie szuka dofinansowania na realizację swojej wizji miasta, najlepiej wcześniej skonsultowanej z mieszkańcami.
Turek funkcjonuje od konkursu do konkursu. Na sesji rada miasta tę filozofię wyłożono wprost: będą ogłaszane konkursy, będziemy składali wnioski. Nie doprecyzowano na jakie konkursy czekamy. Jednym słowem miasto nie wie czego chce. Kłania się brak strategii rozwoju miasta. Za substytut służy zintegrowana strategia powiatu. Ostatnia strategia rozwoju miasta była opracowana w 2002 roku (obejmowała lata 2002-2015), tj. jeszcze przed wejściem Polski do UE.
Kilka lat temu zorganizowano u nas w Turku konkurs na koncepcję zagospodarowania i rewitalizacji starówki. Nawet przeprowadzano dość szerokie konsultacje. Zaprezentowano publicznie najlepsze rozwiązania. Później nawet miasto przyjęło program rewitalizacji. Gdy urząd marszałkowski ogłosił konkurs na rewitalizacje przestrzeni publicznych, Turek nie złożył wniosku na rewitalizację starówki, a jedynie na duży park. Dobre i to, ale czy nie zmarnowano kapitału społecznego z konsultacji?
Dariusz Młynarczyk