W ramach konsultacji planu zagospodarowania przestrzennego dla osiedla przy ul. Młodych z mieszkańcami spotkał się projektant i przedstawiciele urzędu miasta. W trakcie dyskusji zarysowały się sprzeczne oczekiwania mieszkańców, co do niektórych proponowanych rozwiązań.
W październiku przeprowadzane są konsultacje społeczne miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ul. Młodych. Pisaliśmy o tym kilka dni temu w artykule Plan dla ul. Młodych. Konsultacje mpzp, szansa dla mieszkańców. Wczoraj w inkubatorze przedsiębiorczości odbyło się spotkanie z projektantem, który zaprezentował główne kwestie ujęte w projekcie planu.
Frekwencja była całkiem spora jak na tego rodzaju konsultacjach. Przysłużyła się zapewne temu Marta Kiszewska, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Turku, która rozpowszechniła informację o konsultacjach na klatkach schodowych wszystkich bloków na osiedlu. Radna Kiszewska jest mieszkanką osiedla ul. Młodych.
Głównym problemem dla mieszkańców osiedla jest ul. Młodych, będąca w opłakanym stanie. Jest tzw. drogą wewnętrzną należąca do Spółdzielni Mieszkaniowej “Rozwój”, która nie jest potentatem finansowym i której nie stać na zmodernizowanie ulicy w ramach własnych środków. Ustanowienie ul. Młodych jako drogi publicznej za pośrednictwem procedury planu miejscowego pozwoli miastu na przejęcie ulicy i jej zmodernizowanie.
Ten cel został w projekcie planu osiągnięty i nie wzbudzał większych emocji na spotkaniu. Dariusz Młynarczyk sugerował jednak, by pas drogowy w zachodniej części ul. Młodych nieco poszerzyć, by umożliwić w przyszłości zaprojektowanie w ciągu ulicy skośnych, a nie równoległych miejsc parkingowych jak jest obecnie. Pozwoliłoby to usytuować więcej miejsc postojowych na osiedlu. Ten głos spotkał się ze zrozumieniem ze strony prezes spółdzielni oraz projektanta planu, który zachęcał do złożenia tego rodzaju uwagi do planu. Tym bardziej, że jest miejsce dla poszerzenia pasa drogowego.
W trakcie dyskusji okazało się, że prezes SM Rozwój optuje za rozwiązaniem, by parking funkcjonujący przy wjeździe na osiedle nie uznawać za przestrzeń publiczną. Utrzymanie tego parkingu spadłoby wówczas wyłącznie na spółdzielnię. W chwili obecnej jest on w przyzwoitym stanie, ale za kilka lat może wymagać pewnych nakładów finansowych, a spółdzielnia zbyt zamożna nie jest. Pani prezes chce ponadto zamontować bramki wjazdowe na parking.
Wydaje się, że pomysł spółdzielni, by parking nie był publiczny i nie był utrzymywany przez miasto jest nieco krótkowzroczny. Pani prezes ma jednak prawo, by w imieniu spółdzielni takie rozwiązanie wspierać. Widocznie z finansami spółdzielni jest lepiej niż się uważa.
Wiele emocji wzbudziło zaprojektowanie drogi wewnętrznej pomiędzy blokami a nieruchomościami zabudowanymi domami jednorodzinnymi przy ul. Kaliskiej. W starym planie miejscowym droga była zaplanowana (nieco dłuższa), ale jako droga publiczna. Obecnie miasto proponuje, by była to droga wewnętrzna. Spotkało się to ze sprzeciwem ze strony jednego z właścicieli nieruchomosci. Podnosił on słuszny argument, że przy drodze publicznej wybudowanie i utrzymywanie takiej drogi byłoby w gestii miasta. Przy drodze wewnętrznej ten obowiązek przypadnie na właścicieli nieruchomości, z których droga miałaby być wydzielona.
Był też głos sprzeciwu innego właściciela, który pod żadnym pozorem nie życzył sobie projektowania jakiejkolwiek drogi w tym miejscu.
