Na terenie parafii, z symbolicznym jednym ołtarzem i bez wychodzenia na ulice świętowano Boże Ciało w kościele Matki Bożej Fatimskiej Turek-Obrzębin. Wiernych jednak na procesji nie zabrakło. Jedynym mankamentem była mocno ograniczona powierzchnia kościoła, dlatego część wiernych podczas nabożeństwa musiała stać na zewnątrz świątyni.
Z uwagi na pandemię koronawirusa procesja z okazji obchodów Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa odbyła się, lecz w tym roku była znacznie skromniejsza niż zazwyczaj. Miała jednakże tradycyjny przebieg. Kapłani i wierni po mszy świętej udali się w procesji wokół kościoła zatrzymując się w tym roku jedynie przy jednym, symbolicznym ołtarzu. Tegoroczny był dziełem przedstawicieli szkolnictwa. Jak zawsze nie zabrakło dziewczynek sypiących kwiatki, asysty oraz strażaków z OSP Słodków.
Udział w procesji jest traktowany, jako publiczne wyznanie wiary do czego nawiązał proboszcz parafii ks. Stanisław Nasiński – Niech ta procesja Bożego Ciała, wyjątkowa w tym roku będzie okazją do refleksji, rachunku sumienia, do uderzenia się we własną pierś. Nie szukajmy winnych, grzesznych, gorszych od nas. Musimy my wszyscy upaść na kolona i prosić – Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem – mówił kapłan i zwracając się do wiernych podkreślił – dziękuję wszystkim, którzy mieli odwagę tutaj dzisiaj przyjść i zamanifestować swoją wiarę w żywą obecność Chrystusa w tajemnicy Eucharystii.