Dożynki czy wiec przedwyborczy? Minister Kołodziejczak apeluje o współpracę i pojednanie. Poseł Bartosik w najgorszym możliwym stylu wyklucza, dzieli i sieje nienawiść.
Święto rolników, którym szczególnie w trakcie dożynek należy się szacunek i podziękowanie, zostało zepsute przez posła Bartosika. Przed lokalnym posłem głos zabrał wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Lider AgroUnii i jednocześnie poseł Koalicji Obywatelskiej wiele mówił o współpracy, wsparciu dla rolników, ale przyznawał też, że wiosną zdarzyły się protesty rolnicze. Minister Kołodziejczak miał ciągle nadzieję, że nie jesteśmy społeczeństwem podzielonym. Jesteśmy, jak mówił “dzieleni”, ale jeszcze “niepodzieleni”.
Niestety nadzieje ministra Kołodziejczaka szybko zderzyły się z polityczną rzeczywistością powiatu, w którym liderem PiS jest Ryszard Bartosik.
Powiatowo-Miejsko-Gminno-Parafialne dożynki zostaną zapamiętane jako spektakl nienawiści zaserwowany przez sfrustrowanego posła Bartosika.
Jak na dłoni było widać, że nie może on ciągle pogodzić się z utratą władzy przez PiS. Mówiąc o wierze i tradycji odmawiał członkom Koalicji 15 października prawa wypowiadania się na temat wiary, religii i Kościoła. Bartosik grzmiał, iż rządzą obecnie Polską politycy, którzy myślą po niemiecku i realizują teraz niepolską politykę.
Jedynym wytłumaczeniem skandalicznego wystąpienia posła Bartosika może być jego frustracja z powodu utraty władzy i strach przed rozliczeniami rządów PiS. Ale czy można w jakikolwiek sposób wytłumaczyć mowę nienawiści uprawianą przez posła z Kowali Pańskich?
Michał Kołodziejczak podsumował wystąpienie posła PiS w mediach społecznościowych
Organizatorzy nie mogli przewidzieć co powie Ryszard Bartosik, ale mogli już spodziewać się jaki przekaz popłynie od kolejnego mówcy, reprezentanta kanapowej partyjki, mającej słowo “jedność” w swojej nazwie. Niestety wpisał się on w ton narzucony przez posła Bartosika.
Wstyd i wielka wpadka organizatorów dożynek, że dopuścili kogoś takiego do zabrania głosu.
Radna sejmiku Anna Majda dziękowała rolnikom, ale też apelowała o rozwagę w trakcie prac polowych. Życzyła rolnikom, by wygospodarowali także trochę czasu na odpoczynek z rodziną. Swoje wystąpienie zakończyła pytaniem: czy jesteśmy na dożynkach czy na wiecu przedwyborczym?
Jednak nawet na wiecu przedwyborczym nie powinny padać słowa, jakie usłyszeli uczestnicy powiatowo-miejsko-gminnych dożynek w Turku.
Dariusz Młynarczyk
Fot. FB/Ryszard Bartosik, T24