Radny Karol Serafiński z klubu “Łączy nas Turek” nie zapisał się do składu żadnej komisji stałej rady miasta. W ten sposób omija/łamie przepisy Ustawy o samorządzie gminnym. Czy powinien mieć wypłacaną dietę w pełnej wysokości?
Niecodzienna informacja ujrzała wczoraj światło dzienne na sesji rady miasta. Przewodnicząca rady Mariola Kadrzyńska-Siwek poinformowała, że radny Karol Serafiński z klubu “Łączy nas Turek” nie zapisał się do pracy w żadnej z komisji stałych rady miasta. Zwyczajowo każdy radny pracuje w dwóch komisjach. Są też tacy, którzy należą do trzech komisji.
Radny jest obowiązany brać udział w pracach rady gminy i jej komisji oraz innych instytucji samorządowych, do których został wybrany lub desygnowany.
– art. 24 ust. 1 Ustawy o samorządzie gminnym
Wyborcy mają prawo zapytać czy ta absencja wynika z lenistwa radnego czy z jego roztargnienia? Trudno orzec, który z tych powodów byłby bardziej kompromitujący radnego w oczach mieszkańców Turku?
Karol Serafiński zapisał się jedynie do doraźnej Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Ona nie pracuje systematycznie. Może się tak zdarzyć, że ani razu w roku nie będzie potrzeby jej zwoływania.