W czwartek, 24 maja w auli Centrum Wykładowo-Dydaktycznego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koninie odbyło się spotkanie poświęcone potencjałom i problemom rozwojowym Wielkopolski wschodniej. Było to pierwsze z pięciu spotkań subregionalnych, które organizuje Urząd Marszałkowski w Poznaniu.
W debacie, w której udział wziął marszałek województwa Marek Woźniak oraz członek zarządu województwa Maciej Sytek, głos mogli zabrać także samorządowcy z subregionu konińskiego, aktywiści oraz działacze społeczni.
W pierwszej części spotkania pracownicy Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu w swoich wystąpieniach przedstawili sytuację Wielkopolski wschodniej, jej potencjał oraz ograniczenia rozwoju jakie na tym terenie występują. Posługując się sześcioma miernikami syntetycznymi (gospodarka, demografia, rynek pracy, edukacja, jakość życia, jakość przestrzeni) pokazano stopień rozwoju subregionu konińskiego na tle pozostałej części województwa. Obraz Wielkopolski wschodniej jaki się wyłonił nie napawa optymizmem. Ta część województwa jest słabiej rozwinięta niż subregiony centralny, zachodni czy też południowy. Jedynie edukacja jest na wyższym poziomie niż średnia wojewódzka.
Marszałek Woźniak otwierając debatę podkreślił, iż jest to dobry czas na poznanie oczekiwań i ocen stanu subregionu artykułowanych przez samorządowców, aktywistów i działaczy społecznych. Jest to okres przed rozpoczęciem prac nad Strategią rozwoju województwa wielkopolskiego po 2020 roku, przed przyjęciem i uszczegółowieniem krajowych programów rozwoju oraz przed uchwaleniem nowego budżetu unijnego.
To jest czas, w którym możemy spróbować przełamać pewne zastane stereotypy i schematy myślowe – mówił Marek Woźniak
Spotkanie w Koninie było również następstwem debaty nad stanem gospodarki Wielkopolski wschodniej, jaka miała miejsce na marcowym posiedzeniu sejmiku województwa. Marszałek Woźniak wówczas rzucił pomysł dokapitalizowania Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie kwotą 10 milionów złotych. Podczas wczorajszej debaty tę inicjatywę podtrzymał Maciej Sytek, który z ramienia zarządu województwa ma “objąć opieką” subregion konińsko-turkowski.
Były starosta w swoim wystąpieniu podkreślił, iż nie ma rozwoju bez komunikacji, bez rozwiniętej sieci transportowej. Zwrócił uwagę, iż jeszcze kilkanaście lat temu położenia Turku nie można było zaliczyć do jego atutów. Jak powiedział: nie było rzeki, autostrady, ani kolei. Dzięki budowie w ostatnich latach sieci autostrad i dróg szybkiego ruchu sytuacja nieco poprawiła się. Obecnie Turek do węzłów na autostradzie A2 ma 18 km (Koło) lub 25 km (Konin); do autostrady A1 to odległość ok. 85 km, a do drogi szybkiego ruchu S8 ok. 60 km (Sieradz).
Głównym jednak przekazem w wystąpieniu Dariusza Młynarczyka była konieczność rozbudowy sieci kolejowej w subregionie Wielkopolski wschodniej. Uczynienie z Konina węzła kolejowego, który jako jedyny ośrodek subregionalny w Wielkopolsce takowym nie jest. Jedną z pierwszych linii kolejowych jakie należałoby wybudować radny powiatowy zaproponował linię z Konina przez Turek i Uniejów aż do Łodzi. W jego propozycji znalazły się także linie Konin – Kalisz, a w późniejszym okresie Konin – Inowrocław oraz Konin – Gniezno. Zrealizowanie takiej wizji pozwoliłoby subregionowi Wielkopolski wschodniej dorównać do reszty województwa, które ma dobrze rozwiniętą sieć kolejową.
Jak podkreślił zdaje sobie sprawę jak kosztowne byłyby to inwestycje. Sam koszt linii z Konina przez Turek do Uniejowa i dalej do Łodzi o długości ok. 110 km wyniesie pewnie ponad 1 mld złotych. Ciężar inwestycji musiałby na siebie wziąć rząd krajowy. Województwo powinno do swoich dokumentów strategicznych, planistycznych wpisać rozwój sieci kolejowej w naszym subregionie. Jednakże Dariusz Młynarczyk przypomniał, iż obecnie samorząd województwa prowadzi inwestycję modernizacji linii kolejowej z Poznania do Piły o długości ok. 100 km, której koszt oscyluje wokół 600 mln złotych. Linia z Konina do Łodzi przez Turek byłaby nową, stąd koszt powyżej 1 mld. Można sobie wyobrazić, że w następnej unijnej perspektywie finansowej samorząd województwa mógłby dać radę udźwignięcia inwestycji z Konina do Turku lub do granic województwa (Przykona). Można mieć nadzieję, że w sytuacji szybkiego rozwoju Uniejowa, do którego tłumnie dojeżdżają łodzianie, samorząd łódzki byłby zainteresowany pociągnięciem linii do tego uzdrowiska.
W ten sposób w perspektywie 10 lat Turek mógłby doczekać się kolei, co dałoby impuls do rozwoju. Czy się tego doczekamy? Dużo zależy od aktywności, przebojowości i pozycji polityków szczebla regionalnego (radni sejmiku) oraz krajowego (posłowie). Również samorządowcy gminni, miejscy i powiatowi z konińskiego i tureckiego powinni być w tej materii aktywni i zabiegać o taką inwestycję. Jeśli nie teraz, to kiedy?
Swoją prezentację przedstawił wójt Brudzewa wskazując na potencjał terenów inwestycyjnych w Galewie i szczególnie w Olimpii. Zwrócił uwagę jednak na ograniczenia, które napotkał, a które można by rozwiązać przy wsparciu samorządu województwa.
Przy okazji Cezary Krasowski skrytykował pomysł jaki forsuje starosta Mariusz Seńko. Powiat korzystając ze środków przyznanych przez zarząd województwa inwestuje w nowoczesne kształcenie zawodowe, nie zapewniając równolegle na terenie powiatu działalności firm, które potrafiłyby wykorzystać tak wykształcone i przygotowane młode kadry. Zdaniem wójta Brudzewa ci uczniowie nie pozostaną na miejscu, a będą emigrować do większych ośrodków, by wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności.
Po wystąpieniach, w dyskusji udział także wzięli: starosta Mariusz Seńko oraz radna Anna Majda.