Turek, 11 XI. Mój dom murem podzielony
Narodowe Święto Niepodległości powinno, ale czy łączy Polaków? W Turku zorganizowano oficjalne obchody do południa (powiat turecki) i wieczorem (miasto Turek).
Święta narodowe powinny łączyć nas wszystkich, przede wszystkim święta 3 maja i 11 listopada. Niestety atmosfera podziałów i konfrontacji dotarła i zadomowiła się także w naszej lokalnej małej ojczyźnie. Obchody święta niepodległości były tego przykładem. I nie chodzi tylko o personalny podział na linii burmistrz – starosta. Udział w jednych bądź w drugich obchodach zaczyna być pewną demonstracją polityczną.
Do południa, w obchodach organizowanych przez powiat świętowało PiS oraz PSL. Kwiaty też składał były burmistrz Zdzisław Czapla. W wieczornych uroczystościach wzięły udział delegacje Platformy Obywatelskiej, Lewicy oraz środowisko burmistrza Romualda Antosika.
WOT były obecne w trakcie powiatowych obchodów, z kolei na miejskich widoczne były delegacje OSP Turek oraz ZHP. Za to dwukrotnie (do południa i wieczorem) wiązankę kwiatów składał prezes Mirandy oraz prezes TIG. Orkiestra OSP uświetniła jedynie miejskie uroczystości.
Formuła turkowskich obchodów powoli zmienia się
Zostawiając na boku polityczne niuanse (kto, z kim, kiedy składał kwiaty), to trzeba obiektywnie przyznać, że wieczornej formule obchodów święta niepodległości towarzyszy bardziej podniosła atmosfera. Oświetlony mały park, wystawa plansz nt. kształtowania się polskich granic po 1918 r., dekoracje z białoczerwonej stworzyły podniosły klimat uroczystości.
Przez wiele lat obchody świąt państwowych w Turku były obchodzone wg jednego schematu: msza, przemarsz pod pomnik, przemowa, składanie wiązanek kwiatów. Powoli się to zmienia i jest to zasługa burmistrza.
Z turkowskiej „tradycji” wypadły uroczyste sesje połączonych rad miejskiej i powiatowej oraz poczęstunek dla uczestników obchodów. I chociaż słusznie, że zrezygnowano z poczęstunku, który często bywał kontrowersyjny z uwagi na dobór zaproszonych gości, to do tradycji uroczystych sesji chyba warto byłoby powrócić. Będzie to jednak możliwe dopiero jak podziały na scenie politycznej, również tej lokalnej, zostaną częściowo zasypane.















Fot. miasto Turek, powiat turecki, własne


